Szanowni Państwo!
W dniu 17 lipca br. nastąpił poważny cyberatak na naszą stronę internetową www.hli.org.pl. Uważamy, że nie było to działanie przypadkowe.
Byliśmy zmuszeni uruchomić tymczasową stronę www.hli.org.pl na której umieszczaliśmy bieżące informacje. W piątek w nocy, 29/30 września przełączyliśmy się z powrotem na naszą odzyskaną i przebudowaną stronę, co umożliwi Wam dostęp do znacznie większej ilości informacji. (ponad 9000 artykułów). Nadal będziemy pracować nad ulepszeniem i dostosowaniem tej strony.
Dziękujemy za Wasze wsparcie materialne i duchowe tego przedsięwzięcia!
Austin Ruse, założyciel i prezes Centrum Rodziny i Praw Człowieka (C-Fam), które działa jako organizacja pozarządowa przy ONZ, twierdzi, że aktywiści pro-life mają powody do nadziei w walce z zakłamaną, globalistyczną tyranią narzucającą aborcję pod pretekstem opieki medycznej i praw człowieka. – ONZ nie może ogłosić powszechnego prawa do aborcji, gdyż Zgromadzenie Ogólne nigdy nie wyraziło i nie wyrazi na to zgody.– powiedział Ruse, w wywiadzie dla LifeSiteNews.
Rodzina nastoletniego Brytyjczyka, Archiego Battersbee w napięciu oczekuje na rozprawę, na której sąd ma orzec, czy nadal kontynuować wentylację płuc 12-letniego chłopca. Niestety, dotychczas brytyjskie sądy, w imię „najlepszego interesu pacjenta”, podejmowały najczęściej decyzje o odłączeniu człowieka od aparatury podtrzymującej życie. Jaką decyzję podejmie tym razem sąd? Brytyjska rodzina wciąż walczy o życie dziecka.
Care Quality Commission – CQC (Komisja Kontroli Jakości Opieki) w marcu br. przeprowadziła inspekcję placówki aborcyjnej w Sandwell w Birmingham, prowadzonej przez British Pregnancy Advisory Service (BPAS), największego dostawcę usług aborcyjnych w Wielkiej Brytanii. Odkryto wówczas, że placówka aborcyjna w Birmingham przechowuje szczątki płodów po aborcjach w pomieszczeniu gospodarczym.
„Ten projekt ustawy uzbraja władzę w broń przeciwko grupom, których jedynym błędem jest to, że nie zgadzają się ze stanowiskiem politycznym wpływowych osób” – stwierdza nowojorskie centrum pomocy kobietom w ciąży.
W Nowym Jorku uchwalono ustawę, która upoważni stan do prowadzenia dochodzeń przeciwko ośrodkom pro-life za to, że nie oferują aborcji, karząc je za ich powód istnienia.
Minął już miesiąc od bezprecedensowego wycieku danych z Sądu Najwyższego i ich publikacja w portalu Politico. Sytuacja taka zaistniała po raz pierwszy w dziejach Sądu Najwyższego USA i wzbudziła wielkie poruszenie społeczne.
Na początku maja portal Politico opublikował nielegalnie wyniesioną z Sądu Najwyższego opinię w wersji roboczej, przygotowywaną przez sędziego SN, Samuela Alito, która uzasadniała obalenie aborcyjnego precedensu z 1973 roku. Projekt ten pokazuje, że pięciu z dziewięciu sędziów SN opowiada się za obaleniem aborcyjnego precedensu Roe przeciwko Wade i zamierza przekazać stanom prawo do ustalania prawa w tej kwestii na swoim terenie.
„Od dziś Illinois odbiera rodzicom prawo do uczestniczenia w opiece medycznej nad ich córkami i sprawia, że dziewczynki są coraz bardziej narażone na ataki handlarzy seksualnych” – podkreślają organizacje pro-life.
Przepis podpisany przez J.B. Pritzkera w grudniu, wszedł w życie z początkiem czerwca. Gubernator Illinois uchylił stanowe prawo o rodzicielskim powiadamianiu o tzw. aborcji.
- W naszych szpitalach urodziło się prawie 2,5 tys. Ukraińców - przekazał wiceminister zdrowia Waldemar Kraska cytowany w środowym wydaniu Super Expressu. W środowym wydaniu Super Expressu przywołany został fragment wywiadu Radia Plus z wiceministrem zdrowia Waldemarem Kraską. Wiceszef resortu zdrowia pytany o uchodźców z Ukrainy, korzystających z polskiego systemu opieki zdrowotnej, powiedział, że w polskich szpitalach urodziło się prawie 2,5 tys. ukraińskich dzieci. Drugą grupą, jak zaznaczył Kraska, są młode kobiety będące w ciąży lub które urodziły dziecko.