Ulotki do pobrania i rozpowszechniania TUTAJ
Centrum Reprodukcji Ludzi – tak reklamuje swoje usługi Klinika BioTexCom w Kijowie. Teksty reklamowe w katalogach zachęcają do kupienia sobie dziecka za przystępną cenę tylko 9900 euro za sztukę. Oferta ma być najlepsza i najtańsza na świecie, a dzieci pierwszej jakości. W katalogach można zobaczyć mnóstwo zdjęć ślicznych uśmiechniętych i białych (!) niemowlaków.
Ten proceder nie jest zakazany więc kwitnie od wielu lat. Wynajęta (zastępcza) matka tzw. surogatka za pieniądze poddaje się zaimplantowaniu poczętego in vitro dziecka. Ma je donosić, urodzić i oddać bez dyskusji. Nie wolno go jej zatrzymać, gdyż nie jest uznawana za matkę, chociaż je nosiła przez 9 miesięcy. Wszystko jest zagwarantowane umową i skrupulatnie pilnowane przez wynajętych prawników. Dzieci są oddawane zamawiającym kilka dni po urodzeniu i najczęściej wywożone za granicę. Pandemia koronawirusa uniemożliwia podróżowanie, zamknięto granice, odwołano loty samolotów. Zakupione dzieci nie zostały odebrane i nie wiadomo, co dalej z nimi robić. Może niedługo pojawi się nowa propozycja dla klientów: wyprzedaż?
O tym, czy kobiecie może towarzyszyć przy porodzie ktoś bliski, decydują władze szpitala i lekarz. W przypadku dopuszczenia takiej osoby, niezbędnie musi ona nosić maskę i rękawiczki. Takie są aktualne wytyczne ws. porodów rodzinnych.
Konsultant krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii oraz konsultant krajowy w dziedzinie perinatologii opublikowali w tym tygodniu zalecenia ws. porodów rodzinnych. Wydano je w związku z trwającą epidemią COVID-19, mając na uwadze zdrowie rodzących kobiet oraz personelu medycznego.
W dokumencie wskazano, że w przypadku dopuszczenia osoby towarzyszącej do porodu konieczne jest wypełnienie przez pacjentkę i przez osobę towarzyszącą - w momencie przyjmowania do szpitala - ankiety epidemiologicznej.
Konsultanci podnoszą, że niezbędne jest, aby osoba towarzysząca przez cały czas pobytu w szpitalu nosiła maskę i rękawiczki i ewentualnie była przebrana w strój umożliwiający ochronę epidemiologiczną.
W Gdańsku w Szpitalu św. Wojciecha na Zaspie w czwartek 7 maja urodziły się trzy identyczne dziewczynki. Jednojajowe trojaczki to wielka rzadkość, Wikipedia podaje, że zdarzają się raz na 500 tys. porodów.
Jednojajowe rodzeństwo nie tylko jest tak bardzo do siebie podobne, że trudno je odróżnić, ale również ma jednakowy materiał genetyczny. Dzieci te zawsze są tej samej płci i najczęściej mają jedno wspólne łożysko, co zawsze budzi obawy lekarzy i może być przyczyną problemów podczas porodu.
Znany spiker CNN Anderson Cooper zaskoczył widzów podczas cotygodniowego podsumowania sytuacji z pandemią koronawirusa, gdy na zakończenie programu podał radosną informacje, że został ojcem. Było to tym większym zaskoczeniem, że Cooper ma 52 lata i nie ukrywa, że jest gejem. Bardzo zadowolony przedstawił widzom zdjęcie syna, który na imię otrzymał Wyatt Morgan Cooper. Chłopczyk urodził się 27 kwietnia br. i ważył 7 funtów i 2 uncje. Cooper publicznie zakomunikował milionom widzów, że jest niezmiernie wdzięczny anonimowej surogatce, która czuwała nad nim z miłością i go urodziła.
Ks. Shenan Boquet, prezydent Human Life International już tydzień wcześniej zwracał uwagę, że przymusowa izolacja, brak ruchu na świeżym powietrzu i osamotnienie z powodu pandemii u wielu osób powodują poczucie frustracji, narastające napięcie i depresję. Są tacy, którzy usiłują na tym robić znakomity interes, oferując przez Internet treści powodujące uzależnienia. Wielka firma porno oferuje bezpłatny dostęp przez miesiąc, gdyż chce pomóc ludziom zapomnieć o samotności i znudzeniu. Nie mówi się użytkownikom, że na dłuższą metę te produkty prowadzą tylko do dalszej samotności, izolacji, niepokoju, depresji, braku poczucia własnej wartości itd. W efekcie wiadomo, że to nieuchronnie doprowadzi użytkownika do uzależnienia, więc wróci on do pornografii jako ucieczki od własnych problemów i wiele z tych osób po miesiącu chętnie zapłaci za abonament.
Dostawcy tabletek aborcyjnych w USA wykorzystują trudną sytuację związaną z pandemią koronawirusa i stosując telemarketing oferują kobietom online pigułki aborcyjne. Sytuacja wymyka się spod jakiegokolwiek dozoru i kontroli, a proceder ten jest niezwykle niebezpieczny dla zdrowia i życia kobiet. W tej sytuacji prezesi największych organizacji pro-life zdecydowali się wystąpić wspólnie z petycją do amerykańskiego Urzędu ds. Leków i Żywności (FDA) o interwencję w tej sprawie.
Napisali oni: FDA powinna chronić kobiety przed dystrybutorami medykamentów wywołujących poronienie, których zastosowanie zagraża ich życiu z powodu omijania regulacji dotyczących bezpieczeństwa.
- W związku z zaistniałą sytuacją epidemiologiczną, zauważamy konieczność podjęcia szybkich działań, aby w ramach tarczy antykryzysowej zwiększyć zasiłek pielęgnacyjny wszystkim uprawnionym rodzicom wychowującym dzieci z niepełnosprawnością – napisał Wojciech Zięba, prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka w liście otwartym do Prezesa Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej Mateusza Morawieckiego.
Wojciech Zięba zauważa, że pandemia koronawirusa i wprowadzone w związku z tym obostrzenia w sposób szczególny dotknęły rodziny z dziećmi niepełnosprawnymi. – Bezrobocie w Polsce gwałtownie wzrosło, a najtrudniejsza sytuacja dotknęła rodziców dzieci niepełnosprawnych, z których wielu straciło pracę i tym samym, najczęściej jedyne, źródło dochodu – czytamy w liście otwartym.
Znana amerykańska aktorka Rose McGowan, jedna z liderek ruchu #MeToo w obronie molestowanych aktorek, dotąd znana ze swych proaborcyjnych poglądów, nieoczekiwania oznajmiła na Twitterze, że większość organizacji takich jak aborcyjny gigant Planned Parenthood, żyją z ucisku kobiet, w szczególności kobiet czarnoskórych. Tweet artystki odbił się szerokim echem wśród obrońców życia, którzy wskazują, że 47-letnia Amerykanka o irlandzkich korzeniach, jedna z ofiar molestowania przez filmowego producenta Harveya Weinsteina, powiedziała prawdę.
Konferencja Biskupów Katolickich Ameryki wezwała amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA) do zabezpieczenia, aby szczepionki opracowane przeciwko koronawirusowi nie były „skażone moralnie” na skutek jakiegokolwiek wykorzystania w celu ich produkcji linii komórkowych utworzonych z ciał abortowanych dzieci.
- To jest czas, aby stanąć w obronie życia! – powiedział abp Joseph F. Naumann z Kansas, przewodniczący Komisji ds. Życia Episkopatu Ameryki. Podczas wywiadu dla EWTN podkreślił, że: historia tworzenia szczepionek w niektórych przypadkach pokazuje, że wykorzystywano linie komórkowe z od abortowanych dzieci. Podkreślił, że w badaniach nad szczepionkami jest niezwykle ważne podkreślenie ważnych problemów etycznych, związanych z tym zagadnieniem.
Wiele kobiet, które są w ciąży w czasie pandemii bardzo się boi i o siebie, i o swoje dziecko. Ta wiadomość może podtrzymać je na duchu. Ogólnoamerykańska sieć telewizyjna NBC w programie informacyjnym TODAY przedstawiła wywiad z Angelą Primachenko, która została wyleczona z ciężkiego stanu na skutek zakażenia koronawirusem.
Angela powiedziała otwarcie: - Czuję, że jestem cudownie uratowana!
27 letnia pielęgniarka, specjalizująca się w obsłudze respiratorów w jednym ze szpitali w Vanciuver w stanie Waszyngton, USA, była w 33 tygodniu ciąży, gdy dostała wysoką gorączkę. Szybko wykonano testy i okazało się, że jest zakażona wirusem. Jej stan szybko się pogarszał. W ciągu ośmiu kolejnych dni walczyła o swoje życie, podłączona do szpitalnego respiratora. Wprowadzono ją w stan śpiączki medycznej co dawało większe szanse na uratowanie jej.
Do grupy najbogatszych ludzi na świecie, którzy finansują aborcję, należy także Bill Gates, właściciel Microsoftu. Life Action, amerykańska organizacja pro-life, w swoim najnowszym raporcie opublikowała informację, że Fundację Billa i Melindy Gatesów przekazała ok. 68 milionów dolarów na DKT International, która od 2001 roku wysyła na cały świat preparaty i urządzenia aborcyjne. Organizacja ta oficjalnie chwali się, że jest jednym z największych na świecie dostawców usług planowania rodziny (antykoncepcji i aborcji). Zgodnie z ich rocznymi raportami w 2018 roku na całym świecie rozprowadzili 3,5 mln „zestawów” do wykonywania aborcji metodą odsysania, a w 2019 roku 4,2 mln.
Chociaż wcześniej wydawało się to mało prawdopodobne, Liz Truss, minister ds. równości w rządzie Wielkiej Brytanii, oświadczyła, że jej rząd prawdopodobnie podejmie decyzję i wprowadzi regulacje prawne, aby zakazać procedury zmiany płci biologicznej u małoletnich, gdyż skutków takiej operacji nie da się odwrócić, a rzutują na całe życie.
Zapowiedziała, że rządowa inicjatywa zmiany prawa w tej kwestii jest prawdopodobna już w czasie miesięcy letnich bieżącego roku. I dodała: - Jestem przekonana, że dorośli powinni mieć możliwość swobodnego dokonywania wyborów odnośnie własnego życia. Jednak uważam, że chirurgiczna zmiana płci w czasie, gdy u młodego człowieka dopiero kształtują się jego zdolności do podejmowania odpowiedzialnych decyzji, jest przedwczesna, a później może on tych nieodwracalnych zmian zdecydowanie żałować.