Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

Wraz z pandemią koronawirusa świat zalewa epidemia samotności. Przymusowe ograniczenie kontaktów społecznych ma pomóc zmniejszyć liczbę zachorowań na COVID-19, ale jego ubocznym skutkiem może być recesja społeczna spowodowana przymusową izolacją, którą najbardziej odczują osoby starsze, niepełnosprawne i przewlekle chore, skonfliktowane z rodziną, bez odniesienia do wymiaru wiary.

Zdaniem amerykańskich psychologów przymusowa izolacja spowoduje nową falę cierpienia społecznego. Cynthia Boyd, specjalistka geriatrii z Johns Hopkins University, współautorka dużego raportu Narodowej Akademii Nauki w USA na temat konsekwencji zdrowotnych izolacji społecznej i samotności u osób starszych, głośnio wyraża swoje obawy. Człowiek jest istotą społeczną i przymusowa izolacja źle na niego wpływa. Na razie nikt jakoś nie zastanawia się, jakie będą koszty społeczne tego przymusowego odosobnienia.

Samotność zabija

Jeszcze przed wybuchem epidemii koronawirusa, naukowcy szacowali, że około jedna czwarta starszych osób w USA cierpi z powodu braku zwyczajnych kontaktów społecznych, a 43% twierdziło, że odczuwają samotność. W raporcie stwierdzono, że izolacja społeczna wiąże się ze zwiększonym ryzykiem przedwczesnej śmierci ze wszystkich przyczyn. Brak kontaktów społecznych o 50% podwyższa u ludzi ryzyko rozwoju demencji, zwiększa o 29% ryzyko wystąpienia choroby wieńcowej, o 25% ryzyko zgonu z powodu raka, o 59% powoduje spadek ogólnej sprawności fizycznej oraz o 32% podwyższa ryzyko udaru. Równie poważne są zagrożenia dla zdrowia psychicznego. Po zapoznaniu się z dziesiątkami badań naukowcy ustalili, że istnieje silny związek między izolacją społeczną a depresją, lękiem i myślami samobójczymi.

Wpływ samotności na zdrowie jest zadziwiający – stwierdziła  Carla Perissinotto, kierownik klinicznych programów geriatrii w UC San Francisco i autorka raportu NAS, cytowana przez vox.com. W każdej chwili naszego życia najbardziej martwimy się utratą naszej niezależności, stanem naszego umysłu i zawałem serca. Na to oprócz innych czynników ryzyka, wpływa również samotność.

Brak więzi społecznych i poczucie samotności wywołuje długotrwały lub przewlekły stres. To prowadzi do regularnego podwyższania się poziomu hormonu stresu – kortyzolu. Skutkuje to zwiększonym ryzykiem wystąpienia w organizmie stanów zapalnych, uszkodzeniem naczyń krwionośnych i innych tkanek, zwiększa ryzyko chorób serca, cukrzycy, schorzeń stawów, depresji, otyłości i przedwczesnej śmierci. Z tego powodu problem izolacji można rozpatrywać jako stan wywołujący fizyczne zagrożenie dla zdrowia i życia.

Potrzebny drugi człowiek

Nikt nie wie do końca, jak izolacja wymuszona epidemią COVID-19 wpłynie na jakość życia całych społeczeństw. Dlatego tak ważne jest podjęcie działań profilaktycznych zapobiegających erozji więzi społecznych. Zdaniem specjalistów, w złagodzeniu stresu wynikającego z ograniczenia kontaktów międzyludzkich, pomóc może ruch na świeżym powietrzu. Spacer wśród zieleni wesprze serce i cały układ krwionośny. A piknik na trawie będzie bezpieczniejszy, niż kolacja w zatłoczonej restauracji. Niestety obecnie i to stało się niemożliwe lub bardzo utrudnione.

Nowoczesne technologie mogą znacząco pomagać w tej trudnej sytuacji. Wystarczy ożywić swoją wirtualną komunikację i upewnić się, że nie tracimy kontaktu z przyjaciółmi i rodziną. Zamiast wysyłać kolejny SMS czy e-mail, warto zadzwonić do rodziny oraz bliższych i dalszych znajomych. A najlepiej połączyć się z nimi na zasadzie wideokonferencji przez Skype, WhatsApp czy inne media społecznościowe. Niestety nie wszyscy starsi mają w domu komputer i potrafią z niego korzystać. Zorganizowanie tego dla nich ma duże znaczenie.

Potrzeba rozmowy z innym człowiekiem może stać się impulsem do zdobywania wiedzy i nowych umiejętności przez osoby, które do tej pory nie miały potrzeby tak częstego korzystania z nowoczesnych urządzeń elektronicznych. Dzięki temu mniej osób będzie wykluczonych technologicznie, a co za tym idzie staną się one bardziej samodzielne. Obecnie bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się blogi, które dają namiastkę bezpośredniego kontaktu z żywą osobą.

W niezwykle trudnej sytuacji znajdują się ludzie, którzy nie mają silnej i kochającej się rodziny oraz przyjaciół. Wszystkie programy organizowane przez gminy czy organizacje pozarządowe aktywizujące seniorów są obecnie zawieszone na skutek pandemii i o tym także warto pamiętać.

Skutki społeczne obecnej pandemii koronawirusa w największym stopniu będą zależeć od poziomu solidarności społecznej, jaką gotowi jesteśmy sobie okazać.

Rozprzestrzenianie się COVID-19 może całkowicie zmienić relacje we współczesnych społeczeństwach w krajach wysokorozwiniętych. Zapewne nasili ona izolację społeczną i samotność wśród osób starszych i chorych. Wśród pełnosprawnych i tych, którzy nie zachorują, narasta lęk przed zakażeniem i potencjalnym ryzykiem śmierci. Powstaje pytanie, w jaki sposób stres z tym związany przełoży się na nasze zachowania międzyludzkie? Czy strach przed koronawirusem zmotywuje nas do pomocy starszym, samotnym osobom mieszkającym obok nas, czy raczej będziemy przed nimi uciekać, bo przecież mogą być zakażone? Tak naprawdę nikt nie wie, jak dalej rozwinie się sytuacja na świecie, a strach zawsze wzmacnia negatywne emocje. Zamknięci w swoich domach, sfrustrowani, przerażeni i bez dostępu do wsparcia, jakie daje grupa, do której należymy, będziemy zdawać egzamin z naszego człowieczeństwa.

Warto także zauważyć, że samotność może człowieka otwierać na kontakt z Bogiem. Osoby religijne o silnej wierze, na której potrafią się oprzeć, są zdecydowanie mniej narażone na stres wynikający z izolacji. Można tu zacytować przykład eremitów, czy zakonów kontemplacyjnych, w których ludzie specjalnie szukali samotności i odosobnienia, aby w pełni oddać się Bogu. Jednakże najczęściej powstawały wspólnoty zakonne, które tworzyły środowiska i zapewniały wzajemna pomoc. Ofiara z posługiwania się mową (np. u kamedułów) nie wykluczała życia w szczególnej wspólnocie.

Wyciszenie wobec szalonego pędu i rozgardiaszu dnia codziennego, zawsze sprzyja refleksji i kieruje ku modlitwie. Obecnie w czasie Wielkiego Postu przymusowa izolacja i odosobnienie powinny stwarzać możliwość głębszego przeżycia religijnego w kontekście świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Mamy do dyspozycji rekolekcje internetowe, rozważania wielkopostne, Drogę Krzyżową i Msze św. na żywo poprzez Internet. Korzystajmy z tego.

W znacznie gorszej sytuacji są osoby niewierzące, które pozostają samotnie same ze sobą lub są ostro skonfliktowane z najbliższymi, którzy z konieczności muszą spędzać razem z nimi ten trudny czas.  Być może stąd właśnie pochodzi olbrzymia agresja, złośliwości i niechęć do tych, którzy w obecnej sytuacji pozostają aktywni. Nie zapominajmy o nich, starajmy się podtrzymać kontakt, dać im do zrozumienia, że nie są sami i mogą na nas liczyć.

Obserwujemy obecnie przebudzenie dużej solidarności społecznej. Pomagamy sobie, jak potrafimy! Idziemy do sklepu, do apteki, rozmawiamy na odległość, choćby ja Włosi z balkonów. Dzwonimy do siebie. To budzi nadzieję!

Mamy więcej czasu, wykorzystajmy go zwracając uwagę na samotnego człowieka, który znalazł się obok nas, ale całkowicie odizolowany. Samotność bywa wielkim cierpieniem. Pamiętajmy, nie wolno nam zostawiać tych ludzi samymi sobie. To największe wyzwanie obecnego czasu.

Źródło: vox.com/Dziennik Gazeta Prawna, opracowanie własne – 16 marca 2020 r.

 

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.