Prof. Bogdan Chazan, ginekolog-położnik, ponownie zabrał głos. Punktuje antyrodzinny program minister Barbary Nowackiej, wyjaśniając, jakiego rodzaju edukacji potrzebuje polska szkoła. Wywiad prowadziła Magdalena Czarnik, prezes Stowarzyszenia Rodzice Chronią Dzieci. Temat dotyczył edukacji zdrowotnej, która w planach MEN z dużym prawdopodobieństwem w przyszłym roku ma być przedmiotem obowiązkowym w polskiej szkole.
Abstynencja to najlepsza profilaktyka
Prof. Chazan zaznaczył, że edukacja zdrowotna jako przedmiot traktujący o zdrowiu, potrzebna jest w polskiej szkole. – Uczeń zdrowy to uczeń, który dobrze przyswaja wiedzę i inwestycja w kształcenie prozdrowotne jest inwestycją opłacalną. Zaznaczył przy tym, że w szkole w ramach przedmiotu edukacja zdrowotna potrzebny jest większy nacisk na edukację, związana ze zdrowiem prokreacyjnym, zdrowiem okołoporodowym, przygotowaniem do życia rodzinnego i miłości małżeńskiej.
- O tym wszystkim program milczy, a to są przecież bardzo ważne sprawy, które zabierają znaczenia w młodości i wpływają na dorosłe życie – mówił.
Dodał, że abstynencja seksualna w czasie dojrzewania to najlepszy sposób profilaktyki. – Program edukacji zdrowotnej poprzez propagowanie egoistycznego podejścia, bez odniesienia do emocji czy systemu wartości, powoduje, że to przygotowanie do rodzicielstwa szwankuje i zachowanie czystości przedmałżeńskiej jako najlepszej metody zachowania zdrowia prokreacyjnego w wielu przypadkach nie działa – mówi.
Przypomniał, że program minister Nowackiej zawiera elementy seksualizujące”, nakłaniające nastolatków do współżycia, opierając się jedynie na zgodzie obu stron jako wystarczającym warunku. W programie brakuje także informacji o konsekwencjach, takich jak choroby przenoszone drogą płciową, oraz o emocjonalnych i psychicznych skutkach wczesnej inicjacji.
Naczynia połączone
Profesor Chazan cytuje redaktora Jana Maciejewskiego, łączącego wczesne rozpoczęcie współżycia seksualnego z epidemią depresji wśród młodych. – To są naczynia połączone – mówi. Za redaktorem Maciejewskim zwraca także uwagę, że rozpoczynanie inicjacji seksualnej z egoistycznych pobudek wywołuje zranienia u drugiej osoby, pozbawia ją dobrej samooceny i godności. – Nic więc dziwnego, że takie podejście można określić jako złodziejstwo, okradanie tej drugiej osoby z jej przymiotów. Przekazywanie wiedzy bez odwoływania się do emocji i wartości to nic innego jak kształcenie przyszłych złodziei – powiedział. Ostre słowa, ale potrzebne, aby obnażyć prawdę i prawdziwe cele, jakie stoją za tym pseudo-edukacyjnym programem – skomentowała Magdalena Czarnik.
Prowadząca rozmowę powiedziała, że prawie dwa miliony rodziców sprzeciwiło się edukacji zdrowotnej, zabierając głos: pojawiając się na manifestacjach, pisząc maile lub petycje do MEN. – Naprawdę jest nas bardzo dużo – świadomych rodziców, którzy sobie takiej manipulacji nie życzą, a chcieliby edukacji zdrowotnej, która służy dzieciom i przyszłym rodzinom – mówiła Magdalena Czarnik.
O czym „milczy” edukacja zdrowotna?
Ginekolog i położnik zwrócił uwagę, że program jest postrzegany jako skierowany przeciwko rodzinie i mądrej prokreacji, mający wychowywać młodzież w kierunku braku zdolności do zawierania małżeństw i życia w rodzinie. Brakuje w nim m.in. informacji o konsekwencjach, takich jak choroby przenoszone drogą płciową oraz o emocjonalnych i psychicznych skutkach wczesnej inicjacji. Ignoruje zdrowie duchowe i prokreacyjne, a także przygotowanie do rodzicielstwa, miłości i małżeństwa. Antykoncepcja jest omawiana od piątej klasy szkoły podstawowej, a naturalne metody planowania rodziny są błędnie nazywane naturalną antykoncepcją. Brakuje także rzetelnych informacji o szkodliwych skutkach antykoncepcji jak: otyłość, zator, zawał, udar, nowotwory, obniżenie płodności.
Dziecko to kłopot
Prof. Chazan zaznaczył także, że program promuje negatywne podejście do naturalnych procesów życiowych: miesiączka, poród i macierzyństwo są przedstawiane jako kłopot lub źródło depresji, co zniechęca do posiadania dzieci. – Dziecko jest traktowane jako problem, a nie radość czy dar – mówił Chazan, dodając, że program zachęca do walki ze stereotypami płciowymi. Podkreśla też, że zupełnie pominięto aspekt ochrony życia dzieka w łonie matki, mówi się tylko o przyczynach aborcji.
Rodzina jest w programie niemal nieobecna. Zamiast tego, uczniowie mają być instruowani, jak rozpoznawać manipulację w środowisku rodzinnym i donosić nauczycielom. Jest to interpretowane jako próba przejmowania przez państwo wychowania dzieci na wzór krajów skandynawskich czy radzieckiego Pawlika Morozowa. – Program nie wspomina o prawach rodziców, jedynie o ich obowiązkach – zwraca uwagę prof. Chazan.
Edukacja bardzo potrzebna
Rozmówca raz jeszcze podkreślił, że edukacja zdrowotna, która opiera się na rzeczywistym zdrowiu fizycznym, psychicznym i duchowym oraz akcentuje zdrowie prokreacyjne, przygotowanie do rodzicielstwa, wartość miłości, małżeństwa i rodziny jako ostoi życia, jest w szkole bardzo potrzebna. Jako podstawę, którą można rozszerzyć o współczesne zagrożenia i wyzwania, rozmówcy wskazali Wychowanie do życia w rodzinie. – Celem jest zwycięstwo nad »złem« poprzez stworzenie dobrego, prozdrowotnego programu, służącego dobru polskiego narodu – podsumowali.
Cały wywiad z prof. Bogdanem Chazanem na YouTube TUTAJ
Źródło: Opoka, Życie i Rodzina, KROPS, opracowanie własne – 6 listopada 2025 r.














Deutsch (Deutschland)
Українська (Україна)
Русский (Россия)
Polski (PL)
English (United Kingdom)
