Choć słowo doula kojarzy się z troską, wsparciem i cudem narodzin, coraz częściej używają go osoby, które z życiem nie mają nic wspólnego. Tzw. „doule aborcyjne” zamiast pomagać kobietom rodzić, wspierają je w pozbawianiu życia nienarodzonych dzieci – i nazywają to pomocą.
Doula to osoba, która wspiera kobiety w ciąży, w trakcie porodu i połogu. Zapewnia niemedyczną, a jednak bardzo cenną pomoc: informuje, instruuje i wspiera psychicznie. Często towarzyszy rodzącym w domu lub szpitalu – zwłaszcza tym z nich, które nie decydują się wydawać na świat dziecka w obecności męża, lecz wolą kobiece otoczenie.
Jednak w ostatnio pojawiają się jeszcze samozwańcze przedstawicielki "nowego zawodu": doule aborcyjne. Kim jest doula aborcyjna? Otóż jest to osoba, która także "pomaga" kobiecie, ale nie w porodzie ani w opiece nad maluchem. Jest towarzyszką zbrodni. „Pomaga” matce zabić jej własne dziecko. A często także zatrzeć ślady zabójstwa… W takim działaniu specjalizuje się m.in. Justyna Wydrzyńska z Aborcyjnego Dream Teamu, skazana już za pomocnictwo w aborcji.
Doula to piękny zawód. Podobnie jak położna, kobieta go wykonująca odgrywa niezwykle ważną rolę w procesie narodzin. Pomaga ciężarnej przygotować się na poród i powitanie potomka na świecie, wspiera i dodaje odwagi oraz sił w trakcie porodu, pomaga także odnaleźć się w nowej rzeczywistości, gdy maleństwo jest już poza brzuchem mamy.
Określanie się mianem „douli” przez aborcjonistki, które zamiast przyjmować dziecko na świat, robią wszystko, by je zabić, a następnie wyrzucić na śmietnik lub do sedesu (tak jednak, by zatrzeć ślady zbrodni), jest wyjątkową perfidią. Doula aborcyjna to nie jest osoba, która czyni cokolwiek dobrego dla ciężarnej albo jej dziecka. To osoba, która utwierdza inną kobietę w złej decyzji i zupełnie świadomie umożliwia jej realizację planu, który z dużym prawdopodobieństwem przyniesie tylko ból, cierpienie i poczucie nieodwracalnej krzywdy. A przede wszystkim zakończy życie niewinnego, malutkiego dziecka.
Co robi aborcyjna doula?
„Pomaga i wspiera inne kobiety w aborcjach”. Nasuwa się pytanie, na czym polega to rzekome wsparcie. Czy tylko na oszukiwaniu ciężarnej, że aborcja to nic złego, a po jej wykonaniu kobieta poczuje ulgę? Czy też na fizycznym pomocnictwie w morderstwie malutkiego człowieka poprzez wydobycie jego ciałka z macicy matki po zabiciu tabletkami? Być może doula aborcyjna podpowiada też, co zrobić ze szczątkami malucha. To, co robi aborterka przy ciężarnej matce to nie jest pomoc. To namawianie do morderstwa i współuczestniczenie w nim!
Krzywe zwierciadło
Tak właśnie działają środowiska proaborcyjne. Żywe dziecko na dowolnym etapie rozwoju nazywają zlepkiem komórek albo płodem, truciznę służącą do zabijania określają mianem leku, a możliwość swobodnego decydowania o życiu lub śmierci własnego dziecka – prawem człowieka i wolnością. W takim ujęciu nie dziwi już tak bardzo, że kobietę zabijającą dziecko innej kobiety nazywa się tak samo jak przedstawicielkę zawodu, która pomaga przyjąć maleństwo na świat.
[Za: na podstawie opoka.org.pl]














Deutsch (Deutschland)
Українська (Україна)
Русский (Россия)
Polski (PL)
English (United Kingdom)
