W wakacje wielu młodych Polaków podejmuje prace sezonowe, chcąc dorobić do kieszonkowego. – Praca uczy dzieci dyscypliny i wartości pieniądza. Rolą rodziców jest ich wspieranie, także zabezpieczenie dzieci przed ewentualnymi niebezpieczeństwami czyhającymi na nieletnich pracowników – podkreśla ekonomistka dr Dorota Tokarska z Instytutu Dziennikarstwa i Zarządzania Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Zatrudnienie młodocianych jest prawnie możliwe dopiero po ukończeniu szkoły podstawowej i 15 roku życia. Młodociany powyżej 15, a poniżej 16 roku życia, może być zatrudniony w określonych branżach: kulturalnej, artystycznej, sportowej i reklamowej. Po ukończeniu 16 lat ten katalog jest już nieograniczony, ale młody pracownik może wykonywać jedynie prace lekkie. Ograniczenia branżowego nie ma jeśli jest to praca w ramach przygotowania do zawodu. Poradnik Państwowej Inspekcji Pracy szczegółowo wyjaśnia te kwestie https://www.pip.gov.pl/files/126/Dla-pracownikow/768/Praca-w-wakacje.pdf. Informacje są także na praca.gov.pl
Badania rynkowe pokazują, że do pracy wakacyjnej bardziej garną się dzieci z zamożniejszych rodzin niż tych, które mają problemy finansowe. – Być może wynika to z „genu przedsiębiorczości” tkwiącego w tych rodzinach – zastanawia się ekspertka KUL dr Dorota Tokarska. Trudno przecenić pierwsze doświadczenia w zdobywaniu własnych pieniędzy. I zarządzania nimi. – Dzieci myślą, że ich pieniądze to są te otrzymane od bliskich. Ale dopiero kiedy je zarobią własnymi rękami, doceniają wartość pieniądza – podkreśla dr Tokarska, dodając, że rodzice powinni zachęcać dzieci do podejmowania wakacyjnych prac. Konieczne jest jednak zweryfikowanie pracodawców tak, aby dziecko nie zostało wykorzystane lub oszukane. A zdarza się to czasami u pracodawców z tzw. szarej strefy, którzy nie podpisują umów z nieletnimi, traktując ich jak tanią siłę roboczą.
– Cieszmy się z decyzji dziecka o podjęciu dodatkowego zajęcia, ale koniecznie sprawdźmy na czym ono polega i w jakich warunkach jest wykonywane. Bo niestety część takich wakacyjnych prac nie ma oparcia w umowie o pracę – dodaje ekonomistka KUL.
Praca w polu i za granicą
Wielu nastolatków podejmuje prace polowe, przy zbiorze owoców lub warzyw.
– Nie ma problemu jeśli jest to praca lekka, ale w wielu przypadkach tak nie jest, a do tego jest wykonywana „na czarno” – zauważa ekspertka.
Szczególnego zastanowienia wymaga praca za granicą. A zdarzają się wyjazdy 16-17 latków nawet do USA. – W przypadku pracy za granicą bezwzględnie musi to być sprawdzony pracodawca lub zweryfikowana agencja zatrudnienia. Najlepiej, gdybyśmy mieli opinie osób, które były na miejscu i znają warunki – zaleca i ostrzega, że w tym przypadku musimy mieć na uwadze nawet takie niebezpieczeństwa jak handel żywym towarem. – Jako rodzice musimy być szczególnie czujni i w żadnym wypadku nie puszczać dziecka na jakieś ciekawe okazje. Lepiej zarobić mniej, ale bezpiecznie – podkreśla dr Tokarska.
Młody człowiek może nauczyć się szacunku i wartości pieniądza wykonując obowiązki domowe. – Rodzice powinni wyznaczyć, które są podstawowymi obowiązkami dziecka, a za które jesteśmy w stanie zapłacić. Czyli na przykład sprzątanie pokoju czy łazienki to obowiązek, ale już za umycie auta, skoszenie trawnika czy uprzątnięcie ogródka możemy zapłacić kilkanaście złotych – mówi dr Tokarska.
Dzieci mogą zdobyć cenne doświadczenie szukając pracy, chociażby w najbliższej okolicy. – To może być wyprowadzenie psa lub skoszenie trawnika u sąsiada z osiedla. To są takie obowiązki i prace bezpieczne, bo zlecane przez znanych nam ludzi. I od tego można zaczynać naukę przedsiębiorczości i zarządzania finansami – mówi dr Dorota Tokarska.
[Za: KAI/https://www.kul.pl/, zdj.Unsplash/annie-spratt]