Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

Podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ został zaprezentowany dokument My jesteśmy Oceanem, a Ocean to my. To niezwykle radykalna propozycja nowego systemu prawnego w wymiarze globalnym, która ukazuje nowy międzynarodowy porządek świata w swoim zaangażowaniu w ochronę środowiska i antyludzki w promowanej przez siebie polityce.

W wielkiej sprawie ratowania Planety naukowe nakazy i analizy empiryczne są odrzucane na rzecz neoziemskiego mistycyzmu, który niektórzy nazywają ekologizmem. .

Na niedawno zakończonym posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ w 2023 r. w Nowym Jorku ideolodzy, zajmujący się ochroną środowiska, otrzymali nowy projekt przyznania Praw Oceanu (liczba pojedyncza pisana dużą literą)

Prawa Oceanu? Żarty? Nie! „Prawa Oceanu” to podzbiór ruchu ekologicznego, który wynosi Naturę (przez duże N) ponad rozwój człowieka i stosuje quasi-ziemskie podejście do zarządzania światem przyrody.

Prawa Oceanu są przeniknięte tym samym mistycznym emocjonalizmem, jak wskazano w dokumencie zatytułowanym My jesteśmy Oceanem, a Ocean to my, który został zaprezentowany podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Dokument ten zachęca do czegoś, co nazywa ekocentrycznym światopoglądem i ma służyć jako podstawa przyszłej Powszechnej Deklaracji Prawa Oceanu, która miałaby zostać uchwalona w ONZ do 2030 roku.

Ocean to żywa istota, a nie zasób… posiadający nieodłączne prawa – deklaruje ten dokument. I uszczegóławia: Ocean jest naszym przodkiem i krewnym, tętni życiem, stale ewoluuje, jest miejscem o wartości kulturowej i duchowej, posiadającym autorytet, siłę życiową, tożsamość i wewnętrzną wartość.

Jest to głęboko nieempiryczne. Bez wątpienia oceany są niezbędne do utrzymania życia na Ziemi. Ale nie są to żywe istoty. Stanowią środowisko dla dużych i małych organizmów, podobnie jak atmosfera. Oceany to rozległe obiekty geologiczne, ale nie są ożywione w żadnym właściwym tego słowa znaczeniu. Nie mają osobowej tożsamości. Nie posiadają władzy, ponieważ brakuje im świadomości. Nie są krewnymi ludzi.

Definicja Oceanu, przedstawiona w prezentacji dokumentu na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, jest niezwykle obszerna: Uznajemy Ocean za jeden, dynamiczny, płynny i wzajemnie połączony system naturalny, biologiczny i fizyczny, który obejmuje wszystkie morza, wody wewnętrzne, morza terytorialne, wyłączne morskie strefy ekonomiczne, pełne morza, szelfy kontynentalne oraz dno morskie i głębiny – z ciągłą wymianą pomiędzy systemami lądowymi i atmosferycznymi.

Ta definicja może również obejmować rzeki wpływające do oceanów oraz obszary lądowe mające jakikolwiek wpływ na oceany. Określenie systemy atmosferyczne może z czasem także prowadzić do uznania Praw Atmosfery.

W jaki sposób miałyby być egzekwowane Prawa Oceanu? Oto kilka metod:

Wszystkie narody mają prawo i obowiązek zapewnić reprezentowanie interesów i potrzeb Oceanu w decyzjach i sporach mających wpływ na zdrowie Oceanu.

Ponadto: Ocean miałby prawo do własnej reprezentacji i do zabierania głosu w ramach wielonarodowego, międzynarodowego systemu zarządzania.

Innymi słowy, ideolodzy Praw Oceanu uzyskaliby olbrzymią władzę nad uchwalaniem praw, ogłaszaniem przepisów je promujących i egzekwujących. Radykalni prawnicy, zajmujący się ochroną środowiska, z pewnością reprezentowaliby Prawa Oceanu w sądach międzynarodowych i krajowych.

Prawa Oceanu miałyby olbrzymi wpływ na dobrobyt człowieka poprzez stosowanie tzw. zasady ostrożności, co dotyczy możliwości dopuszczalnego wykorzystywania zasobów oceanicznych. W przypadku niepewnej lub sprzecznej oceny wpływu jakiejkolwiek działalności antropogenicznej [działalności człowieka] dotyczącej Oceanu – czytamy w dokumencie ONZ – należy zastosować tę zasadę «w razie wątpliwości błądź w imieniu Oceanu».

Zawsze są jakieś wątpliwości. Innymi słowy, większość zasobów oceanicznych byłaby trwale wyłączona z eksploatacji przez człowieka lub wymagałaby kosztownego i czasochłonnego procesu uzyskiwania pozwoleń – kontrolowanego przez ideologów zajmujących się Prawami Oceanu. W efekcie niewiele przedsiębiorstw byłoby w stanie podjąć taką inicjatywę.

To wszystko nasuwa pytanie, dlaczego przyznawanie Praw Oceanu ma się stać czymś globalnym?

Nie jest prawdą, że w ONZ. ochrona mórz i oceanów nie uzyskała już wysokiego priorytetu. Sześćdziesiąt siedem krajów właśnie podpisało międzynarodowy traktat (znany jako 30-30), który (o ile zostanie wdrożony) spowoduje, że do 2030 roku 30% oceanów stanie się niedostępna dla większości działalności człowieka. Ale dla radykałów ekologicznych nigdy dosyć ograniczeń.

Prawa Oceanu odzwierciedlają głęboką niechęć do gatunku ludzkiego (mizantropię). Nie jest ona skierowana do poszczególnych ludzi, ale do ogółu populacji. To przekonanie, typowe dla całego ruchu ekologicznego, że należy udaremnić działanie ludzkich wrogów Planety przed wykorzystywaniem dobrodziejstw Ziemi.

Wspomóż obronę życia

Jakie mogą być skutki praw Oceanu dla światowej gospodarki? Wszelkie górnictwo głębinowe i wydobywanie surowców energetycznych byłoby co najmniej zakazane. Branża żeglugowa stanęłaby w obliczu dławiących przepisów. Floty rybackie i połowy zostałyby całkowicie zawieszone. Uniemożliwiona byłaby budowa portów. Na podstawie tych założeń można nawet mocno ograniczyć działalność lądową, którą można by było zinterpretować jako pośrednio i niekorzystnie wpływającą na Ocean. Nie da się ilościowo określić możliwych szkód dla całej ludzkości.

Powinniśmy uchwalać prawa zobowiązujące nas wszystkich do traktowania środowiska oceanicznego z należytą uwagą i troską, ale nadawanie osobowości i Praw Oceanu jest groźnym ideologicznym ewenementem. Nie można w ten sposób personifikować natury kosztem człowieka.

Na poważnie proponuje się nadanie praw otaczającej nas przyrodzie, np. oceanom, ale jednocześnie (w ramach promocji zdrowia reprodukcyjnego) pozbawia się ich człowieka w prenatalnej fazie życia w jego ekologicznej niszy, którym jest łono matki. Prowadzi to do poważnych nadużyć i wydaje się być jedną z koncepcji globalistycznych.

Źródło: Life News/The Epoch Times, wg art. Wesley’a J. Smitha, prawnika specjalizującego się w bioetyce, opracowanie własne – 5 października 2023 r.

 

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.