Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

Według nowego badania, zleconego przez organizację Support After Abortion (Pomoc po Aborcji), przeprowadzonego przez ShapardResearch z Oklahoma City w USA, 83% mężczyzn, których dziecko zostało abortowane, twierdzi, że szukali pomocy lub chętnie skorzystaliby z rozmowy z kimś, kto rozumie ich emocje.

Badanie wykazało, że 71% wszystkich mężczyzn, których partnerka dokonała aborcji, doznawało późniejszych problemów zdrowia psychicznego. Wielu z nich wcześniej zgadzało się na aborcję, a nawet ją sugerowało. Według tego badania problemy te obejmują 55% mężczyzn twierdzących, że są za wolnym wyborem.

Liczby te wskazują na ogromną, kompletnie nierozpoznaną populację mężczyzn, którzy ciepią psychicznie na skutek swobodnego dostępu kobiet do aborcji. – Jeżeli prawie trzy czwarte mężczyzn 
którzy tego doświadczyli, żałuje dokonanej aborcji, a według wstępnych danych doświadcza tego ok. 20% mężczyzn w całej populacji, to z prostego wyliczenia wynika, że „jeden na siedmiu mężczyzn może nie radzić sobie z negatywnymi skutkami aborcji”
– czytamy w podsumowaniu.

Badanie objęło mężczyzn deklarujących wszystkie wyznania. Wśród tych, których dziecko zabito na skutek aborcji, 30% określiło się jako protestanci, 24% jako katolicy, a 8% innego wyznania. Nie wszyscy z nich jednak na tyle identyfikują się ze swoją wiarą, aby w ich kościołach mogli uzyskać pomoc – napisano w podsumowaniu badania.

W wywiadzie dla The Washington Stand autor badania stwierdził, że uświadomienie sobie, jak wielu mężczyzn odczuwa podobny ból po aborcji ich dziecka, skłoniło go do podjęcia dokładniejszego zbadania tego problemu. – Po wielu rozmowach z moją żoną i rodziną oraz ludźmi z mojego najbliższego kręgu, zrozumiałem, że mężczyźni muszą zdawać sobie sprawę z tego, że ich ból jest prawdziwy... I nie są sami! – powiedział Greg Mayo, przewodniczący National Men's Task Support After Abortion Force, w wywiadzie dla The Washington Stand.,

Mayo na skutek aborcji stracił dwoje dzieci w 1988 i 1992 roku. – Nie miałem nic do powiedzenia odnośnie obu tych decyzji — powiedział – a jednak żal okazał się przytłaczający. Po prostu, nie było dziedziny mojego życia, której by nie dotknęła ta moja strata: praca, nauka, związki (w tym na koniec moje małżeństwo i dzieci, które wychowałem) – napisał.

Przeżywaną przez niego traumę z powodu utraconego ojcostwa zlekceważył nawet jego terapeuta. – Powiedział mi, że prawdopodobnie „to nie miało żadnego wpływu, a moje uczucia i zachowanie wcale nie wynikały z doświadczenia tych aborcji – wspomina. Przeżywany smutek i depresja ostatecznie skłoniły go do przemyśleń oraz do zaangażowania się w zagrażające życiu działania.

W okresie prawie pięćdziesięciu lat od orzeczenia w sprawie Roe przeciwko Wade liberalni sędziowie Sądu Najwyższego USA pozbawili ojców możliwości zabierania głosu w sprawie decyzji o życiu lub śmierci ich dzieci. Orzeczenie ws. Planned Parenthood of Central Missouri przeciwko Danforth z 1976 roku uznało, że prawo wymagające zgody męża na aborcję jest niezgodne z konstytucją USA.

Szesnaście lat później w 1992 roku orzeczenie Sądu Najwyższego ws. Planned Parenthood przeciwko Casey stwierdzało, że obowiązek powiadomienia małżonka o zamiarze dokonania aborcji nakłada nadmierne obciążenie ze względu na konstytucyjne prawo do aborcji na żądanie.

Ostatecznie nastąpiły zmiany kulturowe, które utrwaliły pogląd, że ​​mężczyźni nie mają prawa ani wpływać na decyzję kobiety o aborcji, ani powodu, aby opłakiwać jej wybór. Odczuwana przez mężczyzn żałoba nie ma racji bytu. Ich smutek, naturalna reakcja na stratę, z reguły jest traktowany jako nieistotny. Mężczyźni jednak dostrzegają, że ich myśli i uczucia są lekceważone lub niedoceniane, ale większość z nich cierpi w milczeniu – napisano w podsumowaniu badania.

Tłumiona żałoba przejawia się na wiele sposobów. Mężczyźni biorący udział w badaniu zgłaszali depresję, smutek, poczucie winy, żal, niepokój, złość, myśli o tym, co mogłoby być, pustkę, nadużywanie substancji, poczucie utraconego ojcostwa i inne emocje.

Mężczyźni, którzy w ramach tego badania pod warunkiem zachowania anonimowości odpowiedzieli na ankietę, ujawnili trwające nieraz dziesięciolecia emocjonalne i psychologiczne poranienia.

Pewien mężczyzna opisuje swoje emocje jako: - poczucie winy nie do pokonania i żal. Czuję, że jestem okropnym człowiekiem. Jest we mnie pustaka, która zawsze pozostaje.

Nie miałem wyboru. Nie udało mi się uratować dziecka – pisze inny respondent.

Trzecia osoba, która twierdzi, że popierała decyzję swojej żony o aborcji i nadal uważa, że to była słuszna decyzja, przyznaje, że od tamtej pory zmaga się z problemami z atakami złości.

W niektórych przypadkach, obecnie pogrążeni w żałobie mężczyźni, w pierwszej chwili proponowali dokonanie aborcji. – Kiedy się dowiedziała, że jest w ciąży, wpadła w histerię, , a ja w panice i zacząłem szukać placówek aborcyjnych – powiedział jeden z mężczyzn biorących udział w badaniu.. – W ogóle jednak nie rozmawialiśmy o tym, czego każdy z nas chce – to ja wszystko popsułem! Chciałem tego, naszego dziecka. Myślę, że ona też.

Badanie wykazało, że te toksyczne, nieodreagowane emocje mogą się utrzymywać przez lata. - Prawie 10 lat temu zapłodniłem moją dziewczynę. Nie chciała tego zachować. Ja jednak zawsze chciałem być tatą. Do dziś prześladuje mnie to do głębi – stwierdza jeden z mężczyzn. – W wyniku aborcji pogrążyłem się w depresji i straciłem to, kim byłem. Nadal mam problemy z przebywaniem w pobliżu dzieci. Nadal chciałbym mieć własną rodzinę, ale najpierw muszę się z tym uporać – podsumowuje.

Organizacja Support After Abortion oferuje telefoniczne poradnictwo poaborcyjne. – Już samo mówienie o męskich problemach po aborcji ich dzieci oraz świadomość, że nie jest się jedynym oraz że istnieje nadzieja na wyleczenie, jest bezcenne — pisze jeden z ojców po aborcji.

Badanie w USA przeprowadzono w tym samym czasie, gdy europejski bioetyk opublikował artykuł na temat narastającej debaty w Europie na temat poczucia winy po dokonanej aborcji. Powszechnie uznane czasopismo Theoretical Medicine and Bioethics opublikowało artykuł Anthony'ego McCarthy'ego z Bios Center, w którym autor przeciwstawia się argumentom bagatelizującym znaczenie żalu poaborcyjnego. Dla rodziców, którzy zdecydowali się odebrać życie swojemu dziecku, istnieje wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia bardzo bolesnego żaul — moralnego żalu z powodu zakończenia życia – pisze.

Wspomóż obronę życia

Opis zespołu poaborcyjnego u kobiet jest już dobrze opisany i zdiagnozowany, ale nadal naukowe środowiska medyczne wbrew faktom negują jego występowanie u kobiet. Jeszcze gorzej jest w odniesieniu do mężczyzn. Badania tego problemu są bardzo nieliczne, a problem bagatelizowany. Wykorzystuje się oczekiwaną kulturowo twardość psychiczną mężczyzn, którzy ponoć nigdy nie płaczą. Nie mówią więc o swoich emocjach, przeżyciach, o przyczynach depresji. Nie wiadomo skąd pojawiają się reakcje wtórne, jak ataki złości, agresja, przemoc, brak szacunku dla kobiet i depresja.

Podejmowane ostatnio badania mają szansę przełamać to tabu i wreszcie ukazać prawdę, co przeżywa mężczyzna całkowicie pozbawiony prawa do decydowania o bezpieczeństwie, ochronie życia i przeszłości swojego dziecka.

Udostępnij tę informację

Źródło: Life News/SPUC, opracowanie własne – 8 maja 2023 r.

 

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.