Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

W Wielkiej Brytanii toczy się dramat ciężko chorej pięcioletniej dziewczynki Pippy Knight. Od dwóch lat jej życie jest podtrzymywane za pomocą specjalistycznej aparatury. Urodziła się w 2015 roku. Po ukończeniu roku i ośmiu miesięcy zapadła na kolejne choroby wirusowe. Ich następstwem stało się trwałe uszkodzenie mózgu - ostra encefalopatia martwicza.

W Wielkiej Brytanii rodzice zostali pozbawieni prawa do decydowania o dalszym leczeniu czy rehabilitacji bardzo ciężko chorego dziecka. Nie mogą także decydować o miejscu jego przebywania. O tym decyduje sąd na wniosek szpitala. Z praktyki wynika, że z reguły w ten sposób jest podejmowana decyzja o odstawieniu małego pacjenta od aparatury, co jest równoznaczne z wyrokiem śmierci.

W przypadku Pippy sprawa nabrała dużego rozgłosu, gdyż jej matka, Paula Parfitt, nie zgodziła się z decyzją szpitala o zakończeniu życia jej córeczki, jak zawsze w podobnych przypadkach umotywowanej troską o rzekomy najlepszy interes pacjentki. Ojciec Pippy nie żyje, więc matka samotnie oddała sprawę do sądu wyższej instancji. Poprosiła też o pomoc Stowarzyszenie Ochrony Nienarodzonych Dzieci (Society for the Protection of Unborn Children - SPUC), która jest największą w Anglii organizacją obrony życia.

Sąd również odmówił matce zabrania małej do domu z przenośnym respiratorem. Na tę aparaturę, która kosztuje 100 tys. funtów, ogłoszono zbiórkę i wiele osób w ten sposób wspierało dzielną matkę, która pragnie, aby jej ukochane, jedyne dziecko żyło jak najdłużej i mogło umrzeć w jej ramionach w zaciszu domowym, nie dusząc się po nagłym odłączeniu respiratora w bezdusznym szpitalu. Sprawa trafiła do mediów i stała się głośna, co w Wielkiej Brytanii jest rzadkością, gdyż większość ludzi potulnie godzi się na bierną eutanazję swoich bliskich, którą zaleca szpital.

Sądy kolejnych instancji podtrzymują stanowisko szpitala o odłączeniu dziecka od aparatury podtrzymującej życie. Jeden z sędziów stwierdził: - Rzeczywiście członkowie rodziny mogliby spędzać z nią więcej czasu w domu, w spokojniejszym i bardziej przyjaznym otoczeniu, ale ona nie byłaby świadoma tych wizyt ani nie czerpałaby z nich żadnych korzyści. Nie byłaby świadoma jakichkolwiek zmian w swoim otoczeniu czy w systemie opieki.

W myśl obecnego nastawienia, według którego szacuje się przydatność ludzkiego życia, angielscy sędziowie argumentują, że dziewczynka powinna umrzeć, ponieważ z życia w tym stanie nie czerpie żadnych korzyści.

Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy orzeczenie sądu pierwszej instancji, zgodnie z którym Pippa powinna umrzeć. Wyrok jest zgodny z decyzją lekarzy z Evelina Children’s Hospital, gdzie obecnie znajduje się dziecko. SPUC pokrył koszty wynagrodzenia dla adwokatów, którzy reprezentują matkę Pippy w ramach kolejnych odwołań.

Po posiedzeniu w Wydziale Rodzinnym Sądu Najwyższego w Londynie sędzia Justice Poole orzekł, że terapia podtrzymująca życie Pippy Knight powinna się zakończyć i należy pozwolić, aby dziewczynka umarła. Sąd Apelacyjny, w osobach sędziów: lady Justice King, lorda Justice Bakera i lady Justice Elisabeth Laing, ponownie w lutym rozpatrzył sprawę i podtrzymał wcześniejszą decyzję Sądu Najwyższego.

Przewodniczący Komisji ds. Obrony Życia Konferencji Episkopatu Kościoła Katolickiego Anglii i Walii powiedział: Tragedia choroby Pippy Knight jest bardzo smutna, modlę się za nią, za Paulę, jej matkę, jej rodzinę, opiekujących się nią pracowników służby zdrowia oraz sędziów. I dodał: – Kościół katolicki naucza, że ​​każda osoba jest wartościowa i posiada wrodzoną godność, niezależnie od stanu jej zdrowia. Brak świadomości nie obniża wartości człowieka. Orzeczenie sądu, które zezwala lekarzom na zaprzestanie leczenia Pippy w oparciu o jakość jej życia, nie bierze pod uwagę jej wrodzonej ludzkiej godności, z którą się urodziła. Tam, gdzie nadal istnieje życie, mamy obowiązek zapewnić choremu odpowiednią opiekę, pomimo poważnej choroby lub niepełnosprawności – dodał.

Pippa Knight nie jest pierwszym dzieckiem w Anglii, które po decyzji sądu zostaje skazane na śmierć przez odstawienie leczenia oraz przymusowe pozostanie w szpitalu, który o tę śmierć wnioskuje. Światową opinię publiczna bardzo bulwersowały podobne przypadki Charliego Garda z 2017 roku i Alfiego Evansa z 2018 roku. Wbrew woli rodziców sądy skazały te dzieci na śmierć argumentując, że jest to w ich najlepszym interesie. Zabroniono też przetransportowania chorych do innego szpitala za granicą, który deklarował kontynuowanie leczenia. Podobnie przebiegała także sprawa obywatela Polski o inicjałach R.S., którego angielskie sądy skazały na śmierć z głodu i pragnienia przez przymusowe odstawienie aparatury podającej pokarm i wodę oraz zaprzestanie terapii. Nie pozwolono także wywieźć go z Anglii do szpitala MSWiA w Warszawie.

Znany jest tylko jeden przypadek, gdy sąd brytyjski zezwolił na wywiezienie ciężko chorej pięcioletniej dziewczynki, Tafidy Raqeeb, na dalsze leczenie za granicą. Rodzice podczas rozprawy zadeklarowali, że wyznają islam i ich religia nie pozwala im na przyśpieszanie śmierci ich dziecka, a wyrok sądu nakazujący pozbawienie jej dalszego leczenia potraktują jako naruszenie fundamentalnych nakazów ich wiary. Tej małej pozwolono wyjechać i jej życie zostało uratowane w szpitalu w Genui. W 2020 roku jej zdrowie poprawiło się na tyle, że przestała potrzebować intensywnej terapii i respiratora.

Więcej informacji TUTAJ

Źródło: Watykan News/ KAI/ Life News, opracowanie własne – 26 marca 2021 r.

 

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.