Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

Jedną z pierwszych decyzji nowego prezydenta USA, Joe Bidena, była dyrektywa dla amerykańskich szkół zmuszająca do rozszerzania praw uczniów transpłciowych. Nie chodzi tu tylko o korzystanie z ubikacji, gdzie dziewczynki nie będą się mogły czuć bezpiecznie, czy dołączanie chłopców deklarujących transpłciowość, do grup szkoleń dla dziewcząt. Najważniejszym wymiarem tej dyrektywy jest decyzja, zgodnie z którą chłopaka, deklarującego, że jest dziewczyną, będzie się obowiązkowo dopuszczać do startowania w konkurencjach sportowych razem z dziewczętami.

Dzieci powinny móc uczyć się bez lęku o to, czy będą mogły wejść do szatni, łazienki czy wziąć udział w zawodach sportowych (…). Wszyscy otrzymają jednakową opiekę, jaką zagwarantuje im prawo - bez względu na ich tożsamość płciową czy orientację seksualną – można przeczytać w dyrektywie podpisanej przez Joe Bidena.

Oczywiście środowiska LGBT są zachwycone i uważają, że to wreszcie właściwe zapobieganie dyskryminacji. Innego zdania są organizacje kobiece, wielu nauczycieli oraz rodziców. To zarządzenie poważnie dyskryminuje dziewczyny. Jest bowiem oczywiste, że genetyczny mężczyzna jest fizycznie silniejszy od kobiety. Dopuszczenie tych osób do konkurencji z dziewczętami w praktyce całkowicie zapewnia im zwycięstwo, zwłaszcza w konkurencjach siłowych czy lekkoatletycznych. Te same osoby w konkurencjach męskich zupełnie nie mają szans na wygraną. Dziewczyny po prostu nie mają z nimi szans! Chodzi tutaj zresztą także o liczne granty i stypendia dla młodych sportowców, które staną się dla ciężko trenujących dziewcząt całkowicie niedostępne. Dyskusje na ten temat odbywają się w wielu związkach sportowych oraz w Komitecie Olimpijskim, które jak dotychczas opowiadały się po stronie kobiet.

Zobacz więcej informacji TUTAJ

Nawet niektóre grupy feministyczne (zwłaszcza w Australii) zdecydowanie protestują przeciwko takim rozwiązaniom jako dyskryminującym kobiety. I trudno zaprzeczyć, że mają rację!

Podpisania dyrektywa, która ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową teoretycznie ma zapobiegać dyskryminacji w miejscu pracy, pociąga za sobą naruszanie praw osób, które uznają prawdę o odmienności płciowej lub stoją na straży instytucji dozgonnego małżeństwa pomiędzy jednym mężczyzną i jedną kobietą. Może się to przejawiać w nakazach, które np. ograniczają prawa sumienia w służbie zdrowia lub potrzebne i uświęcone tradycją przestrzenie i działania charakterystyczne dla danej płci. –Ponadto prezydencki dekret nie uwzględnia specyfiki instytucji religijnych – stwierdzili biskupi Kościoła katolickiego USA.

W oświadczeniu przewodniczący kilku komisji amerykańskiego episkopatu, w tym kard. Timothy M. Dolan z Nowego Jorku, zaznaczyli, że każda osoba ma prawo do pracy zarobkowej, edukacji oraz podstawowych usług ludzkich i nie może być poddawana jakiekolwiek dyskryminacji. Jednakże, nie można ignorować integralności dwóch uzupełniających się płci, męskiej i żeńskiej stworzonych przez Boga, poprzez rozumowanie, które traktowałoby je jako pozbawione znaczenia.

Źródło: TVP NEWS/ KAI, opracowanie własne – 24 stycznia 2021 r.

 

 

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.