Marsz dla Życia tradycyjnie wystartował o godz. 15:00, jak zawsze z Jasnych Błoni iprzeszedł przez centrum Szczecina do Katedry Św. Jakuba. Marsz otworzył Abp Wiesław Śmigiel.
- Mamy rekordową frekwencję, bo ostatnie wydarzenia oburzyły wiele osób – mówił ks. Tomasz Kancelarczyk, organizator Marszu dla Życia odwołując się do wielkiej społecznej dyskusji wokół tragedii w Oleśnicy. gdzie zastrzykiem w serce uśmiercono dziecko 2 tygodnie przed terminem porodu.
Uczestnicy Marszu podkreślali, że obecna manifestacja za życiem ma szczególne znaczenie także z powodu potrzeby uhonorowania zmarłego tydzień wcześniej Papieża Franciszka.
Ks. Tomasz Kancelarczyk przyznał, że wysoka frekwencja jest tradycją tego wydarzenia, ale w tym roku zaangażowanie ludzi jest większe z powodu wydarzeń społecznych.
- Tegoroczny marsz idzie pod hasłem „Już jestem” i jest to związane z hospicjum perinatalnym w Szczecinie i jest to bardzo długo oczekiwana inicjatywa w naszym regionie, która teraz powstała. Jest to też hasło oddające wartość życia. To stwierdzenie pewnego biologicznego faktu, że dzieciątko nienarodzone jest, że stało się, że to nastąpiło. To „Już jestem” ma radosny wymiar– podkreślał ks. Kancelarczyk.
- Marsz wchodzi w pewną smutną rzeczywistość, w której jesteśmy, to śmierć Papieża Franciszka i wydarzenia w Oleśnicy. Nasze maszerowanie jest pewną odpowiedzią na te wydarzenia – mówi ksiądz Kancelarczyk. – Wiele osób dzwoniło do mnie i mówiło, że mają poglądy lewicowe albo centrowe, ale Oleśnica to było dla nich za dużo – mówił dalej ks. Tomasz.
W rozmowie z portalem wSzczecinie.pl wspominał też Papieża Franciszka, którego uroczystości pogrzebowe odbywały się w przeddzień marszu, czyli w sobotę.
- Miałem osobiste spotkanie z Papieżem Franciszkiem. Byłem w Watykanie z Fundacją Małych Stópek i z Dzwonem Nienarodzonych. Zostałem tam zaproszony dosyć przypadkowo, nawet nie byłem w sutannie, tylko w garniturze i czułem się tym nieco skrępowany. Zostałem przedstawiony Papieżowi Franciszkowi i jego reakcja była niesamowita, bo zdawało się, że on coś o nas już słyszał, był bardzo zaangażowany – opowiadał..
W czasie Marszu dla Życia uczestnicy nieśli przepisaną na płótnie ostatnią encyklikę Papieża Franciszka Dilexit nos, poświęconą Najświętszemu Sercu Jezusa.
Mieszkańcy Szczecina licznie uczestniczyli w tej manifestacji, korzystając ze świetnej pogody. – Jestem co roku na Marszu, bo jestem za życiem i zawsze to powtarzam, że nie ludziom decydować czy dziecko się urodzi czy nie urodzi. To jest wola Boga, że powołane zostało życie i nie mamy prawa zajmować jego miejsca. Jestem w szoku, że ludzie tak lekko o tym mówią – stwierdziła jedna z uczestniczek.
- Jestem na marszu, jestem za życiem, ale nie chcę nikogo oceniać i dyskutować o czyimś sumieniu. Ja jestem tutaj – jakby kilka osób niewierzących tu przyszło, posłuchało Ewangelii, porozmawiało z ludźmi na Marszu, to może zmieniliby zdanie? My tu jakiegoś stosu nie układamy dla niewierzących, a chyba niektórzy tak myślą – mówiła inna.
- Jestem tutaj, aby upamiętnić Papieża Franciszka, bo nie mogłam polecieć na pogrzeb do Rzymu – dodała inna.
Marsz dla Życia w Szczecinie od lat jest jedną z największych manifestacji pro-life w Polsce,która zazwyczaj odbywa się dwa tygodnie po Wielkanocy, jednak w tym roku termin ten przypada podczas majówki, stąd decyzja o „przyspieszeniu”. Zupełnie przypadkowo spotkały się więc dwa marsz w jednym terminie, gdyż w tym samym czasie odbywał się Narodowy Marsz Życia w Warszawie, związany z milenium Królestwa Polskiego, w którym uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Nie przeszkodziło to bynajmniej marszowi w Szczecinie, w którym wzięło udział kilka tysięcy uczestników.
Źródło: Fundacja Małych Stópek/W Szczecinie.pl, opracowanie własne – 27 kwietnia 2025 r.
Wspomóż obronę życia |
![]() |