Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

Kraje Zachodu już od dawien dawna mają [problemy – red.]. Na przykład w Szwecji od 70 lat istnieje edukacja permisywna. (…) Okazuje się, że tam jest o wiele więcej ciąż, a dzieci wcześniej inicjują seksualnie aniżeli u nas. Mało tego, te ciąże są przerywane, a więc dochodzi do zabójstwa. Po prostu dzieci mają dzieci – powiedziała Teresa Król, autorka programów nauczania do Wychowania do Życia w Rodzinie, współautorka podręczników do WDŻ, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Obecna władza koalicji Donalda Tuska dąży do wprowadzania antyrodzinnej edukacji seksualnej. Minister Barbara Nowacka zapowiedziała wprowadzenie „edukacji zdrowotnej”. Jak zaznaczyła Teresa Król, wspomniane przedmioty mają być obowiązkowe, nie tak jak jest z przedmiotem WDŻ.

– Nasz [program – red.] jest zgodny z wolą rodziców. Rodzice, jeśli się nie decydują, bo na przykład nie odpowiada nauczyciel czy program, mogą nie posyłać dzieci. Respektujemy artykuł 48 konstytucji, że rodzice są pierwszymi wychowawcami swoich dzieci, natomiast przedmiot [„edukacja zdrowotna” – red.] ma być obowiązkowy – mówiła Teresa Król.

Dodała, że „edukacja zdrowotna” realizowana będzie prawdopodobnie według standardów WHO, które są już dość dobrze znane, rozpowszechnione i wysoko demoralizujące, gdyż na przykład – według standardów WHO – dziewięciolatkowie już powinni znać działanie poszczególnych środków antykoncepcyjnych.

– Oczywiście będzie informacja o tabletce „dzień po”. Sprawa aborcji prawdopodobnie będzie przedstawiona tak, jak teraz się szerzy – powiedziała współautorka podręczników do WDŻ.

Autorka programów nauczania do Wychowania do Życia w Rodzinie podkreśliła, że skutki takich działań są do przewidzenia.

– Kraje Zachodu już od dawien dawna mają [problemy – red.]. Na przykład w Szwecji już od 70 lat istnieje edukacja permisywna. (…) Okazuje się, że tam jest o wiele więcej ciąż, dzieci wcześniej inicjują seksualnie aniżeli u nas. Mało tego, te ciąże są przerywane, a więc dochodzi do zabójstwa. Po prostu dzieci mają dzieci (…). Mimo tego, że tabletka „dzień po” jest na przykład rozdawana przez higienistki szkolne, mimo tego, że uczą się o antykoncepcji od wczesnych lat, to skutki – w porównaniu do młodzieży polskiej – są zdecydowanie gorsze. Czy musimy iść w ich ślady? – zaznaczyła gość audycji.

Wspomóż obronę życia

Dodała, że takie działania są niebezpieczne, a rodzice powinni mieć świadomość, czym to grozi. Jak mówiła Teresa Król, powinniśmy zmierzać ku temu, aby wybory dzieci, nastolatków, były odpowiedzialne. Odniosła się również do programów nauczania do Wychowania do Życia w Rodzinie, których jest autorem.

– Jeśli nam się zarzuca, że się boimy mówić o seksualności, to jest nieprawda. Treści dostosowujemy do odpowiedniego wieku. Nie wyprzedzamy. To jest zgodnie z rozwojem psychoseksualnym młodego człowieka. Mało tego, kładziemy również [nacisk – red.] nie tylko na aspekt fizyczny, ale również na obszar psychiczny, społeczny i etyczny. Dopiero te wszystkie wymiary dają integralne ujęcie seksualności – podkreśliła Teresa Król.

Dodała, że rządzący chcą to zniszczyć i odebrać. Wskazała również, że WDŻ często jest niedoceniany i spychany w kąt nawet przez dyrektorów szkół.

– Jeśli się wprowadzi edukację permisywną, to pytanie: kto poniesie za to odpowiedzialność? – podsumowała gość audycji.

Całość audycji „Aktualności dnia” można wysłuchać [tutaj].

[Za:radiomaryja.pl, zdj. Unsplash]