Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

Kolejne kraje europejskie coraz mocniej ulegają cywilizacji śmierci, czego wyrazem jest legalizacja wspomaganego samobójstwa. Szczególne zaniepokojenie budzą ostatnie doniesienia docierające z Włoch i Niemiec. Niecały miesiąc temu referendum legalizujące wspomagane samobójstwo we Włoszech zostało zablokowane przez Trybunał Konstytucyjny tego kraju, teraz jednak włoscy posłowie usiłują uchwalić nową ustawę legalizującą wspomagane samobójstwo.

Stosunkiem głosów 253 do 117 opowiedzieli się za przyjęciem ustawy zezwalającej na wspomagane samobójstwo także osobom, które nie są śmiertelnie chore. Projekt ustawy, zatytułowany „Przepisy dotyczące dobrowolnej śmierci wspomaganej medycznie” trafi teraz do Senatu.

Wymogi, które muszą być spełnione, aby zakwalifikować się do wspomaganego samobójstwa, to m.in. poddanie się opiece paliatywnej i podtrzymywanie życia za pomocą terapii podtrzymujących życie, których przerwanie spowodowałoby śmierć. Pacjent musi również cierpieć na chorobę uznawaną za „nieodwracalną i o złym rokowaniu lub być nosicielem nieodwracalnej choroby klinicznej, która powoduje cierpienie fizyczne i psychiczne, które wnioskodawca uważa za absolutnie nie do zniesienia”.

Wbrew pozorom nie chodzi tu tylko osoby umierające. Tu powstaje niebezpieczna furtka. Idea nieuleczalnej choroby, a w tym przypadku „nieodwracalnego stanu klinicznego”, mogłaby sugerować kogoś, kto umrze w ciągu kilku dni lub tygodni. Tymczasem chorobę terminalną definiuje się po prostu jako stan, który w końcu spowoduje śmierć pacjenta – bez ograniczenia czasowego, co oznacza, że może to być nawet wiele lat. Na przykład cukrzyca typu 1 była wcześniej uważana za chorobę śmiertelną. Weźmy przypadek osoby starszej, niepełnosprawnej i cierpiącej na cukrzycę typu 1. Insulina podawana tej osobie byłaby „leczeniem podtrzymującym życie”, a jej odstawienie spowodowałoby śmierć tej osoby. Czy taka osoba kwalifikowałaby się zatem do wspomaganego samobójstwa?

Włochy już wcześniej zdekryminalizowały wspomagane samobójstwo w 2019 r., pozwalając lokalnym komisjom etycznym i departamentom zdrowia na zatwierdzenie lub odrzucenie indywidualnych wniosków. W zeszłym roku zezwolono na eutanazję 43-letniego mężczyzny, ponieważ był niepełnosprawny, a nie śmiertelnie chory.

Po nieudanym referendum papież Franciszek ponownie wypowiedział się na temat wspomaganego samobójstwa – tematu, który jest dla niego niezwykle ważny. Osobiście interweniował, by przekonać niepełnosprawną kobietę, by nie poddawała się wspomaganemu samobójstwu. Zamiast tego papież Franciszek pomógł jej opłacić opiekę medyczną, której, jak podkreślił, naprawdę potrzebują ludzie chorzy i niepełnosprawni.

„Chciałbym zaznaczyć, że prawo do opieki i leczenia dla wszystkich musi być zawsze traktowane priorytetowo, tak aby najsłabsi, zwłaszcza osoby starsze i chore, nigdy nie byli odrzucani” – powiedział niedawno. „W istocie, życie jest prawem, a nie śmierć, którą należy przyjąć, a nie jej przeciwdziałać. I ta zasada etyczna dotyczy wszystkich, nie tylko chrześcijan czy wierzących”.

Tymczasem Kościoły w Niemczech nie wykluczają możliwości dokonywania wspomaganego samobójstwa w instytucjach kościelnych. Mowa tu zarówno o Kościele katolickim, jak i Kościołach protestanckich. Biskupi rzymskokatoliccy i czołowi duchowni kościołów protestanckich w Dolnej Saksonii i Bremie opublikowali wspólną deklarację w tej sprawie. Dzieje się to w czasie, gdy rząd niemiecki chce ponownie rozważyć krajowe ustawodawstwo dotyczące wspomaganego samobójstwa.

Kościoły chcą zwiększyć swoją rolę w pracy hospicyjnej i opiece paliatywnej nad ciężko chorymi. W swojej deklaracji duchowni stwierdzają, że opowiadają się za odgrywaniem bardziej aktywnej roli u schyłku życia człowieka. Chcą stworzyć większe i silniejsze sieci profesjonalnych poradni dla osób zagrożonych samobójstwem – donosi Idea.

Wspomóż obronę życia

Ponadto przywódcy kościelni nie chcą wykluczyć możliwości wspomaganego samobójstwa w instytucjach kościelnych w nagłych przypadkach. Katolicki biskup Heiner Wilmer z Hildesheim jest „wdzięczny”, że Kościoły znalazły wspólną płaszczyznę porozumienia w kontrowersyjnej debacie. „Postrzegamy porozumienie w tych kwestiach jako konstruktywny wkład w porozumienie w całym społeczeństwie”.

Do lutego 2020 r. wspomagane samobójstwo było prawnie zakazane. Jednak dwa lata temu Federalny Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ludzie mają prawo do samostanowienia o umieraniu. Obejmuje to swobodę zwracania się o pomoc do osób trzecich. Obecnie trwają prace nad kilkoma projektami ustaw, które mają uregulować kwestię wspomaganego samobójstwa.

[Za: Liveaction, CNE , opoka.org.pl]