Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

Rozdawali pod szkołami ulotki, organizowali spotkania z rodzicami i konferencje. W Gdańsku z zajęć edukacji zdrowotnej wypisało się 69% uczniów. – Już raz nam się udało powstrzymać tego typu program. Presja ze strony rodziców jest kluczowa – mówi Adam Chmielewski ze Stowarzyszenia Odpowiedzialny Gdańsk.

Gdański magistrat właśnie opublikował dane dotyczące uczestnictwa uczniów w nowym programie Barbary Nowackiej: łącznie z edukacji zdrowotnej wypisało się blisko 69% uczniów. W Sopocie w szkołach podstawowych z zajęć zrezygnowała ponad połowa uczniów klas IV-VIII: 56,66%. Z kolei w szkołach średnich: 74,19%. W Gdyni ponad połowa uczniów szkół podstawowych wypisała się z zajęć, w przypadku szkół ponadpodstawowych procent ten wynosi 84%. 

- Widzimy dużą rozpiętość wyników w skali kraju, są regiony – tak jak Podhale – w których z edukacji zdrowotnej zrezygnowało blisko 90-100 procent uczniów. Wynik Gdańska na tle innych dużych miast, zwłaszcza lewicowych, nie jest zły. Mniejsze miejscowości i wioski wykazują większe tendencje prorodzinne – mówi w wywiadzie dla Opoki Adam Chmielewski ze Stowarzyszenia Odpowiedzialny Gdańsk. 

I dodaje, że Stowarzyszenie zrzeszające rodziców zrobiło wszystko, aby zapobiec wprowadzeniu do szkół deprawujących treści. 

- Na terenie Gdańska wspólnie z Koalicją na rzecz Oceniania Polskiej Szkoły, Koalicją na rzecz Życia i Rodziny i Klubem Gazety Polskiej zorganizowaliśmy trzy manifestacje oraz jedną w Gdyni. Rozdaliśmy kilkanaście tysięcy ulotek i rezygnacji z zajęć Edukacji zdrowotnej, z czego 5 tys. pod szkołami w dniu wywiadówek. Z akcją ulotkową dotarliśmy do około 33% gdańskich szkół – mówi. 

I dodaje, że kampania informacyjna prowadzona była także w mediach, Internecie oraz w przestrzeni publicznej miasta. - Zorganizowaliśmy także konferencje dla rodziców i nauczycieli. Mam wrażenie, że dyrektorzy szkół celowo ukrywali daty wywiadówek, aby utrudnić Stowarzyszeniu rozdawanie ulotek – dodaje.

Adam Chmielewski spodziewa się, że plany ministerstwa edukacji odnośnie nowego przedmiotu pójdą w kierunku obligatoryjnego uczestnictwa uczniów w edukacji zdrowotnej. - Na wiosnę planujemy ponownie zmasowaną akcję uświadamiającą rodziców. Chcemy dotrzeć do jak największej liczby osób z ostrzeżeniem przed zagrożeniami związanymi z nowymi zajęciami. Wielu z nich żyje w bańce informacyjnej serwowanej przez media głównego nurtu i MENpodkreśla. I proponuje, żeby zamiast przekazu Stop edukacji zdrowotnej przybrać łagodniejszy ton: Edukacja zdrowotna – co nas niepokoi?. – Taki przekaz może skłonić rodziców do refleksji i poszukiwania informacji – wyjaśnia. 

Adam Chmielewski przypomina, że akcje protestacyjne rodziców mają sens. W 2018 roku Stowarzyszenie Odpowiedzialny Gdańsk zablokowało realizowany przez gdański magistrat program edukacji seksualnej Zdrovve LoveProgram okazał się frekwencyjną klapą, chociaż ostatecznie władze Gdańska zdecydowały się kontynuować go do 2025 roku.

- Zaobserwowaliśmy wyraźny spadek uczestnictwa w programie w szkołach, pod którymi stały osoby rozdające ulotki. Presja ze strony rodziców jest kluczowa – nie ma wątpliwości Adam Chmielewski. 

- Akcja była prowadzona bardzo szeroko: organizowaliśmy spotkania, pisaliśmy do kuratoriów, ministerstwa, spotykaliśmy się z radnymi, posłami, wojewodami. Prowadziliśmy ponadto działalność informacyjną na bazie strony internetowej – dodaje.

Działacz wyjaśnia, że głównym celem założonego przez gdańskich rodziców Stowarzyszenia jest zapobieganie wprowadzeniu do szkół demoralizujących programów. Najsilniejszym sposobem oddziaływania jest występowanie w mediach i rozdawanie ulotek pod szkołami w dniu wywiadówek, żeby rodzice dowiedzieli się, co tak naprawdę jest treścią proponowanych programów. One są reklamowane jako edukacyjne, ale niestety pomija się informacje o tym, że są w nich zawarte demoralizujące treści dodaje członek Stowarzyszenia Odpowiedzialny Gdańsk.

Źródło: Odpowiedzialny Gdańsk/ Opoka – 8 października 2025 r.

Wspomóż obronę życia

BLIK_LOGO_RGB