Sytuacja materialna rodzin wielodzietnych w Polsce jest zła i wymaga poprawy, są one też postrzegane negatywnie. Jednak sami wielodzietni na ogół deklarują zadowolenie z modelu życia, jaki wybrali. Tak wynika z raportu „Wielodzietni w Polsce 2016”. Dokument poświęcony rodzinom z trojgiem lub więcej dzieci przygotowały wspólnie: Związek Dużych Rodzin „Trzy Plus” i IPSOS Polska we współpracy z Fundacją PZU. Raport „Wielodzietni w Polsce 2016” zaprezentowano 31 maja w Warszawie.
 
Autorzy opracowania wskazują, że 74 proc. rodzin wielodzietnych w Polsce ma troje dzieci, 14 proc. – czworo dzieci, 7 proc. – 5 dzieci, a 6 proc. – więcej niż pięcioro. Chodzi o potomstwo poniżej 24. roku życia zamieszkujące z rodzicami we wspólnym gospodarstwie domowym.
 
Dwie trzecie rodziców w dużych rodzinach to małżeństwa wyznaniowe (64 proc.), a tylko po ślubie cywilnym jest 20 proc. W wolnym związku mieszka 10 proc. par z takich rodzin, 4 proc. – żyje bez drugiej osoby, a 2 proc. deklaruje, że jest z kimś w związku, ale z tą osobą nie mieszka.
 
Rodzice w dużych rodzinach to ludzie stosunkowo młodzi, którzy mimo posiadania trojga dzieci, nadal mają potencjał demograficzny.
 
Aż 44 proc. matek rodzin wielodzietnych ma 25-34 lata, prawie połowa (49 proc.) – od 35 do 44 lat. Średni wiek to 35,7 lat. Ojcowie są nieco starsi – średnio mają 38,8 lat, w przedziałach wiekowych 25-34 i 35-44 lata jest odpowiednio 27 proc. i 48 proc.
 
Rodziny wielodzietne w Polsce mieszkają głównie na wsiach i miejscowościach do 20 tys. mieszkańców - łącznie aż 68 proc. rodzin.
 
Dochody połowy rodzin wielodzietnych w Polsce nie pozwalały według deklaracji na zaspokojenie bieżących potrzeb. Aż 58 proc. rodzin osiąga dochód nie przekraczający 3 tys. zł netto. Wydatki na żywność, spłatę zobowiązań i opłaty mieszkaniowe pochłaniają znaczną część budżetu domowego. Co trzecia rodzina deklaruje, że nie wydaje nic na kulturę i rozrywkę.
 
Szczególnie trudna sytuacja dotyczy warunków mieszkaniowych. Aż 69 proc. rodzin wielodzietnych z małych miejscowości mieszka na powierzchnie nie przekraczającej 60 metrów kwadratowych. Ale i w dużych miastach (powyżej 200 tys.) co czwarta rodzina mieszka w lokalach do 50 m kw. „To pokazuje, że Polska jest niestety krajem biedy mieszkaniowej”- powiedział przedstawiciel ZDR.
 
Większość ankietowanych rodzin wielodzietnych jest zadowolona ze swojego życia (78 proc.), niezadowolonych zaś jest 22 proc. Jakie wartości postrzegają jako najważniejsze? Na pierwszym miejscu jest to „miłość, rodzina”, a dalej relacje z innymi (w tym przyjaciółmi) oraz rozwój osobisty. Dopiero potem istotne są dochody, kariera i inne.
 
Okazuje się, że połowa dużych rodzin (49 proc.) nie planowała konkretnej liczby dzieci. Dwoje lub troje dzieci planowało od początku 29 i 14 proc. rodziców.
 
Zdecydowany wzrost obaw obserwowany jest w przypadku oczekiwania na trzecie dziecko, przy kolejnym obaw jest mniej. Na „strach” wskazywało w tym kontekście 37 proc. przy trzecim, a 25 proc. przy kolejnym dziecku. Znacznie więcej rodziców mówiło jednak o radości na wiadomość, że będą mieli trzecie (73 proc.) lub kolejne dziecko (64 proc.). Z kolei obawy „czy sobie poradzimy finansowo” przywoływało przy trzecim dziecku 61 proc., a przy czwartym 56 proc. rodziców.
 
Odbiór społeczny wielodzietności wciąż jest daleki od oczekiwań samych dużych rodzin. Osobliwe jest to, że wśród grup reagujących negatywnie na kolejne potomstwo dominują rodzice i/lub teściowie oraz dalsza rodzina pary mającej przynajmniej troje dzieci (54 proc. i 48 proc.), a dalej także sąsiedzi (46 proc.), pracownicy służby zdrowia (15 proc.) i znajomi z pracy (11 proc.).
 
Nieliczni z wielodzietnych (8 proc.) deklarują, że planują mieć więcej dzieci. Ponad połowa (52 proc.) nie zamierza powiększać rodziny, ale np. 30 proc. „jest otwarta na każde następne dziecko”.
 
Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej (prywatnie ojciec pięciorga dzieci) wskazał w tym kontekście na potrzebę większej i bardziej pozytywnej promocji wielodzietności w mediach, których siła w obalaniu złych stereotypów jest nieoceniona.
 
Podkreślił, że negatywnym stereotypom przeczą same dane raportu. - Partnerskie relacje, zadowolenie z życia, zawodowa aktywność i społeczne zaangażowanie, wysokie dochody, ale które trzeba dzielić na wiele osób – stąd kłopoty finansowe. To jest obraz, który powinniśmy zacząć budować w społeczeństwie, ale i we własnych głowach. To nie jest tak, że rodziny wielodzietne nie panują nad własnym życiem – mówił min. Marczuk.
 
W opinii Joanny Krupskiej z ZDR, sporą niesprawiedliwością wobec wielodzietnych charakteryzuje się system emerytalny, który wręcz karze kobiety pozostające w domu, by opiekować się dziećmi: zarówno te, które mając wiele dzieci wypadły z rynku pracy, jak i te, które po prostu postanowiły poświęcić się pracy domowej. Na starość otrzymują najniższe świadczenia.
 
[Na podstawie serwisu informacyjnego eKAI (lk/ br) – 01.06.2016 r.]
 
Zdjęcie: Wikipedia (Hillebrand Steve) – PD