W jednym z londyńskich szpitali młoda kobieta, po częściowym przywróceniu płodności urodziła synka. Lekarze wszczepili jej tkanki jajnika, które pobrali i zamrozili kilkanaście lat wcześniej. Pacjentka była wtedy dzieckiem i z powodu poważnej choroby musiała przejść agresywną chemioterapię.
 
Pochodząca z Dubaju 24-latka jest pierwszą na świecie kobietą, która zaszła w ciążę i urodziła dziecko dzięki zamrożeniu w dzieciństwie jajnika. Urodziła się z talasemią, dziedziczną chorobą krwi objawiającą się zaburzeniami w produkcji hemoglobiny. Lekarze zdiagnozowali ciężką postać beta-talasemii, która nieleczona prowadzi do śmierci.
 
Szansą na ratunek był przeszczep szpiku kostnego. Wcześniej dziewczynka musiała przejść chemioterapię, która definitywnie uszkadzała jajniki. Przed rozpoczęciem leczenia, kiedy miała zaledwie dziewięć lat, usunięto jej prawy jajnik i część jego tkanek zamrożono.
 
Operację przeprowadzono przed okresem pokwitania, gdy w jajniku nie dojrzewają jeszcze pęcherzyki z komórkami jajowymi, a jego czynność wydzielania żeńskich hormonów płciowych jest minimalna.
 
Prowadząca ciążę dr Sara Matthews, ginekolog-położnik z Portland Hospital, nie kryła satysfakcji z „pomyślnego przebiegu” wszystkich procedur. „To olbrzymi krok naprzód. Od pewnego czasu wiemy, że przeszczepienie tkanki jajnika udaje się w przypadku starszych kobiet [kobiet w okresie rozrodczym], ale nie mieliśmy pojęcia czy swoją funcję podejmie zamrożona tkanka pobrana od dziecka”.
 
Lekarze uważają, że „udane przedsięwzięcie terapeutyczne” daje nadzieję wielu innych dziewczętom i młodym kobietom, które narażone są na utratę szans na macierzyństwo wskutek agresywnego leczenia nowotworów, chorób hematologicznych czy zaburzeń immunologicznych.
 
Pobraną od dziewczynki tkankę jajnika zabezpieczono środkami krio-ochronnymi i powoli zamrażano do temperatury minus 196 stopni Celsjusza, a następnie przez 15 lat przechowywano w ciekłym azocie.
 
W 2015 r. chirurdzy w Danii wszczepili rozmrożone fragmenty tkanki. Cztery fragmenty wszczepiono w nieczynny lewy jajnik, a piąty fragment w ściankę macicy. Tkanka jajnikowa przyjęła się i podjęła swoją funkcję. Poziom hormonów płciowych wrócił do normy i po trzech miesiącach zaczęły się regularne cykle, w których dochodziło do owulacji.
 
By zwiększyć szanse na "urodzenie zdrowego dziecka" kobieta i jej mąż podjęli decyzję o sztucznym zapłodnieniu. Po stymulacji hormonalnej jajników w celu uzyskania wielu dojrzałych komórek jajowych jednocześnie, w klinice in vitro pobrano od niej 8 komórek. Z powołanych do życia embrionów przetrwały trzy. Dwa z nich wszczepiono jej w ubiegłym roku i doszło do ciąży jednopłodowej. Trzeci embrion pozostaje zamrożony.
 
Medycyna rozrodu przekroczyła kolejne granice... Kilka wysoce inwazyjnych i ingerencyjnych procedur medycznych u małej dziewczynki, a potem młodej kobiety, powołanie do życia wielu embrionów, śmierć większości z nich, kriokonserwacja – wszystko po to, aby mogło się urodzić jedno żywe dziecko, o którego kondycji zdrowotnej wciąż mało wiemy.
 
[Tłumaczenie i opracowanie własne HLI Polska na podstawie serwisu informacyjnego BBC News/ Health (Fergus Walsh) – 14.12.2016 r.]
 
Zdjęcie: MorgueFile (trestletech, GaborfromHungary) - FP